niedziela, 10 maja 2015

Chipsy z fermentowanych liści kapusty

Ostatnio pisałam Wam o kuchennych wzlotach i upadkach. Tak więc dnia następnego od opisywanej sytuacji 'awansowałam' i zostałam już samodzielnie na daniach głównych. Gdzie dwa dni później przygotowałam ulubione przez Duńczyków 'mielone steki', wysuszone na trociny...

Pisałam również, że to w pracy wyżywam się kreatywnie. Zbieram dużo zielska i obmyślam nowe kombinacje smakowe, albo wypełniam słoiki nowymi fermentacjami.
Kiedyś przyuważyłam, że w świecie super restauracji fermentuje się sporo w plastikowych workach, pakowanych próżniowo. Postanowiłam to kiedyś wypróbować, choć osobiście nie wyznaję kiszenia w plastiku. Potem usłyszałam o kiszonych liściach kapusty suszonych na chipsy, i już nie było odwrotu.



wtorek, 5 maja 2015

Historie kuchenne

Dzisiejszy bohater - smażony dorsz z masłem czosnaczkowym, grillowanymi szparagami, radicchio, kwiatami czosnaczka i pędami groszku

Ostatnimi czasu blog zarósł chwastami, i to niekoniecznie tymi na talerzu. Wydawać by się mogło, że zarzuciłam gotowanie i tylko po łąkach chodzę. To po części prawda, bo kiedy tylko mogę, to wybywam w trawy. I zdecydowanie mniej gotuję w domu, to również by się zgadzało. Prawda jest taka, że kulinarnie wyżywam się w pracy, pięć dni w tygodniu, od 7:00 do 14:30. A po przyjściu do domu już nie muszę gotować, zresztą przeważnie jestem tak padnięta, że po prostu nie mam na gotowanie ochoty, nie samą kuchnią człowiek przecież żyje ;) Jako jedyna w naszej kuchni nie posiadam iphona i nie wrzucam codziennych fotek na instagrama. Ostatnio jednak zaczęłam częściej brać aparat do pracy, i od czasu do czasu wrzucam coś na fp.

Gâteau Marcel

W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...