czwartek, 18 lipca 2013

Pasta z szałwią i orzechami włoskimi.



Dzisiaj mam dla Was coś, co można zrobić w kilka minut. Należy jednak pamiętać, by wcześniej namoczyć orzechy na noc. A jeżeli orzechy trzeba najpierw wyłuskać, czas przygotowania może się niezmiernie wydłużyć, nawet do kilku tygodni. Wiem to po sobie :) Ale warto tyle czekać, bo sekretem tego mazidła do chleba są najlepszej jakości orzechy i suszone pomidory. Orzechy najlepiej prosto z łupinek, a pomidory sprawdzone. Suszone pomidory w oliwie/oleju mają to do siebie, że czasem dziwnie smakują. nie raz się z tym spotkałam, raz sama sobie takie przygotowałam i były mało zjadliwe, choć oliwa miała być lepszej jakości. Więc jeżeli nie chcecie ryzykować, z powodzeniem można użyć suszonych pomidorów wcześniej namoczonych do miękkości. Ja użyłam ekologicznych pomidorów w oliwie, w smaku były fajne, choć do koloru miałabym zastrzeżenia, chyba były za bardzo wysuszone i w związku z tym zbyt ciemne. Na zdjęciu z książki pasta wygląda na jaśniejszą, widać ją na ciemnym chlebie, a u mnie nie bardzo ;)

Przepis pochodzi z książki "The Green Kitchen".



Pasta z szałwią i orzechami włoskimi

200g suszonych pomidorów w oliwie, odsączonych (lub namoczonych do miękkości)
200g orzechów włoskich, namoczonych na 6-8 godzin lub całą noc
10 listków szałwii, posiekanych (użyłam suszonych)
sól i świeżo mielony czarny pieprz
2 łyżki wody

Wszystkie składniki zblendować na gładką masę, można dodać więcej wody lub oliwy z zalewy, do uzyskania lepszej konsystencji. Przechowywać w lodówce, w zamkniętym słoiku do tygodnia. Najlepiej smakuje na kanapkach, z ulubionymi warzywami na wierzchu. Na zdjęciu z ogórkiem i kalarepką, częściowo namaczaną w kiszonym soku z buraków (niekiszony też by się nadał). Dzisiaj mam zamiar spróbować w połączeniu z ogórkiem małosonym :) W roli pesto też się nada.



2 komentarze:

Gâteau Marcel

W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...