Wcale się z Inez nie umawiałyśmy, gdy ona pisała o szyszkowej akcji, a ja planowałam serię sosnowych wpisów w styczniu. Ale ponoć 'great minds think alike', a ja nie będę zaprzeczać ;)
Tak jak pisałam na 1000roślin.pl:
Igły sosny smakują lasem, są przyjemnie kwaskowate, żywiczne. Dzisiaj mogą się wydawać fantazyjnym dodatkiem kulinarnym, jednak w czasach głodu suszone igły mielono na mąkę i dodawano do ciasta chlebowego. Mąka taka nadawała gorzkawy smak pieczywu, dlatego amatorom sosny polecam inne zastosowania igliwia.
Drobno posiekane igły można dodać do sałatek lub sosów sałatkowych, upieczonych ziemniaków, maseł ziołowych, olejów, octów. Można spróbować marynować sosną mięso i ryby. Igły można utrzeć z solą i taką sosnową sól używać zamiast zwykłej. Polecam dodać garść igieł przy wyciskaniu soku owocowego. Alkohol aromatyzowany igliwiem również powinien być przedni. Nie wspomnę o iglastym miodzie do serów i deserów.
Iglasta sól chodziła mi już długo po głowie, nawet nie pamiętam skąd się tam dokładnie wzięła. Chyba w którymś z duńskich programów kulinarnych widziałam, jak ktoś przygotowywał sól świerkową. O ile używanie świerku, szczególnie jego młodych, wiosennych pędów rozpowszechniło się w najlepszych restauracjach, to sosna jakby stoi w kącie, trochę zlekceważona. A to jest błąd, bo wcale niczego jej nie brakuje! Dlatego ja postanowiłam zrobić sól sosnową. Zafunduj i sobie odrobinę leśnego luksusu.
Wskazówki
Zrobienie soli sosnowe jest banalne, w dodatku jest na to kilka sposobów, w zależności od tego, jakim sprzętem dysponujemy. Swoją pierwszą sól miałam zamiar zrobić w robocie kuchennym, ale okazało się, że nie bardzo chciał rozdrabniać sosnowe igły wymieszane z solą. Potraktowałam zatem wszystko blenderem, co również nie było optymalne, jednak nadało soli przyjemnego zapachu i blado-zielonego koloru. Resztki nierozdrobnionych igieł przesiałam przez sito z dużymi otworkami.
Dwie następne sole ukręciłam w pracy, przy pomocy bardzo mocnego thermomixa, który nie miał większego problemu z rozdrobnieniem całości. Należy wziąć pod uwagę, iż mimo tego, im większa ilość użytych igieł nada pięknego koloru soli, to również nada jej bardziej 'zielnego', niż sosnowego smaku. Poza tym, żywo zielony kolor szybko zanika wraz z wysuszeniem soli, podobnie jest z zapachem. Można wybrać szczelne zamknięcie jeszcze wilgotnej soli w pojemniku zaraz po produkcji, wtedy kolor zachowa się na dłużej, choć również trochę zblednie. Do igieł można dodać też sosnowe pączki, które zawierają więcej żywic i olejków eterycznych, i dzięki temu nadadzą soli bardziej leśnego smaku.
Sól sosnowa
kilka garści świeżych igieł sosny
garść pączków sosnowych
kilka garści dobre soli (bez antyzbrylaczy, niejodowanej)
Sól i sosnę zblendować razem przy pomocy blendera lub thermomixa, ewentualnie zmiażdżyć w moździerzu lub makutrze (wtedy można igły wcześniej rozdrobnić poprzez posiekanie). W miarę potrzeby przesiać przez sitko. Przechowywać szczelnie zamknięte. Przydatna w kuchni i łazience.
LUB: wysuszone igły zmielić na proszek i wymieszać z płatkami soli.
jestem ciekawa jej smaku :)
OdpowiedzUsuńw smaku jest zdecydowanie słona, za to w aromacie lekko leśna :)
OdpowiedzUsuńOlutku. Piękne! Jakie super zdjecia. Serio, nie jadam soli, ale jutro robię Twoją! Miże cześć dodam do mydel i trochę do frytek. M. Robi teraz takie frytki: trochę przypięka i zdejmuje z oleju do istydzenia. Drugi raz wkłada do oleju aż sie zarumienią. Magia: nie tluste i idealne! Olej kokosowy :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) u nas wczoraj były frytki z sosną z piekarnika, całkiem pyszne. ta metoda M. to belgijskie frytki podwójnie smażone, ponoć najlepsze na świecie! tylko oni na smalcu je smażą, na kokosowym muszą być jeszcze lepsze :D
UsuńAleż ona ma kolor! Takiej soli używają księżniczki z bajek :)
OdpowiedzUsuńjakie księżniczki, racze Shrek ;)
UsuńInez, czy mogłabyś jeszcze raz, dokładniej opisać jak zrobić te super frytki? Z góry serdecznie dziękuję, pozdr.
OdpowiedzUsuńWysuszone igły najprościej się zmieli..trochę soli też potrzeba dla organizmu..a taka to i do kąpieli dobra :D
OdpowiedzUsuńOlu! Jesteś genialna! Tyle się zawsze od Ciebie uczę, gdy tu zaglądam, sama nie wiem, która wersja mnie bardziej kusi - kulinarna czy łazienkowa?
OdpowiedzUsuńdziękuję Aguś! ja sama codziennie czegoś nowego się uczę, jeszcze długa droga przede mną :)
UsuńOla, a w młynku do kawy? Ryzykować? :)pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńAneta
jak najbardziej, byle od razu z solą, nie powinno być problemu. tylko chyba za pierwszym razem trzeba więcej soli niż igieł, a potem dodawać igieł.
UsuńCzy można też uzyc igieł sosny czarnej ?
OdpowiedzUsuńCzy można też uzyc igieł sosny czarnej ?
OdpowiedzUsuńtak, można użyć każdej sosny czy świerku
UsuńDzięki serdeczne za ten przepis! Właśnie zrobiłam, efekty można zobaczyć tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://szopaszop.blogspot.com/2016/01/lesne-diy-sol-choinkowa-kuchenno.html
Już na oko widzę, że moja jest nieco jaśniejsza, przez co pewnie mniej aromatyczna. Następnym razem zwiększę ilość igiełek i pączków w stosunku do soli.
Pozdrawiam :)
Sól świerkowa robiła byś z młodych igiełek czy są zbytnio miękkie?
OdpowiedzUsuńZ młodych też można (chodzi Ci o wiosenne pędy?), chociaż dla uzyskania mocnego koloru będzie trzeba użyć ich większą ilość.
UsuńTak chodziło mi o wiosenne. Dzisiaj próbowałem zrobić ze świerku lecz mój blender nie dał rady ich zmielić, będę musiał w pracy posłużyć się thermomixem albo po prostu posiekać a potem użyć blendera. Fajny blog, szkoda że już nie prowadzisz, jak masz jakieś nowe leśne pomysły których nie publikowałas daj znać ;). Ja zamiast soli przerobiłem dzisiaj świerk na olej :D
Usuń