sobota, 18 czerwca 2011

Pada. Deszczowa pogoda nie najlepsza jest dla biznesu. Szczególnie dla mej kafejki-lodziarni. Także siedzę sobie i wiele nie robię, trochę wypróbowuję nową maszynę do espresso, a trochę nic. Wymyśliłam własne nadzienie do tarty. Z czosnkiem niedźwiedzim i camembertem. Czosnek niedźwiedzi się już skończył, ale nazrywałam na zapas i zamroziłam. Połączyłam też dwa przepisy Liski (1, 2)  i stworzyłam coś bardzo ciekawego, a mianowicie tartę orzechową z gruszką i niebieskim serem. Bardzo niebanalne połączenie smaków, polecam :) Mam też bardzo dobry przepis na brownie, może podam następnym razem. Ta pogoda jakoś nie nastraja mnie zbyt optymistycznie, cóż zrobić. Chyba nadrobię zaległości mailowe :)

2 komentarze:

  1. Mrozisz czosnek? Kurcze, że też o tym nie pomyślałam! Nakupowałam od znajomego z jego ogródka, ale już się zapas kończy. strach pomyśleć, jak tylko chińskie paskudztwo zostanie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. liście czosnku niedźwiedziego, ten zwyczajny wytrzyma do 6 miesięcy w piwnicy lub strychu. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Gâteau Marcel

W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...