poniedziałek, 20 lutego 2012

Indyjskie klopsiki* szpinakowe.

Jak dobrze być już w domu. Stęskniłam się za decydowaniem o tym, co dziś zjem. I za warzywami, bo w rodzinie D. spożywa się duuużo mięsiwa ;) Co prawda po powrocie z ferii warzyw w domu brak, znalazłam tylko szpinak w zamrażarce. Bardzo się ucieszyłam z tego powodu, bo już od prawie miesiąca przekładałam z miejsca na miejsce fotokopię przepisu na indyjskie klopsiki szpinakowe. Zwlekałam z nimi tyle, bo kiedyś już je jadłam w wykonaniu szkolnego kucharza, i jak dla mnie były trochę zbyt indyjskie... za dużo garam masala na mój smak. Niektórzy już wiedzą, że my się z kuminem nie za bardzo przyjaźnimy :) Przepis pochodzi z jakiejś duńskiej książki, ale że mam tylko kopię jednego przepisu, nie wiem jakiej.



Indiske spinatfrikadeller

450 g mrożonego szpinaku
150 g chleba (napisane, że takiego, jakim się akurat dysponuje)
1 jajko
1 łyżeczka garam masala (albo curry)
połowa startej gałki muszkatołowej
ząbek czosnku, wyciśnięty
sól i pieprz
oliwa do smażenia
limonka do serwowania

Szpinak rozmrozić wieczór wcześniej w lodówce, następnie przerzucić na sitko i odcisnąć wodę.
Chleb porządnie rozkruszyć i wymieszać ze szpinakiem i pozostałymi składnikami. Schłodzić w lodówce przez ok. 15 min. Formować małe klopsiki i smażyć na średnio rozgrzanej oliwie, ok. 10-15 minut.
Podawać skropione sokiem z limonki, do ryżu i dipu jogurtowego.

 W mojej wersji szpinak był rozmrażany na szybko i nie było chleba tylko otręby żytnie i owsiane, kilka łyżek, na oko. Ilość garam masala zmniejszyłam do minimalnej, zamiast czosnku dodałam świeżego imbiru (tylko dlatego, że czosnek wyszedł). Masa wyszła dosyć rzadka, ale to nie szkodzi, klopsiki formowałam na łyżce. I jeszcze smażyłam na gorącym głębokim oleju winogronowym, obracając kilka razy, w sumie ok. 1,5 minuty, tyle tylko, żeby kotleciki się zwarły i nie rozwalały. Szybko i pysznie!


*najpierw były kotleciki, bo mi słownictwo zanika, ale dzięki dziewczynom z komentarzy 'przypomniałam' sobie właściwsze słowo :)

Kuchnia Kriszny Organizator: Aniko

7 komentarzy:

  1. A ja tam lubię smak Indii! Bardzo ciekawe te klopsiki. Zapowiadają się smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  2. kolejne wydanie szpinaku.. w postaci takich klopsików, bardzo zachęcające :)

    OdpowiedzUsuń
  3. klopsiki! to jest to słowo, którego nie mogłam sobie przypomnieć :) a szpinak zawsze i wszędzie, no chyba, że za bardzo kuminem jedzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szpinak nigdy się nie nudzi i zawsze w pogotowiu w zamrażalniku jest, więc oto przepis idealny jak dla mnie na danie "kryzysowe" :))

    OdpowiedzUsuń
  5. tylko trzeba lubić garam masala, albo zminimalizować ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. chciałabym je dziś zrobić, ale mam świeży szpinak. jak mogę sobie z takim poradzić?

    OdpowiedzUsuń
  7. hmm, może by tak poddusić lekko szpinak z odrobiną wody i po ostudzeniu lekko posiekać? powinno zadziałać. powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń

Gâteau Marcel

W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...