sobota, 3 marca 2012

Prażone migdały w karmelu.



Na pożegnanie zimy, bo karmelizowane migdały kojarzą mi się bardzo zimowo. Bo chyba tylko zimą można je kupić od ulicznego sprzedawcy w Helsingor czy Kopenhadze. Bardzo lubię ich smak, ale w tych ulicznych jest trochę za dużo cukru, jak dla mnie przynajmniej, i zawsze musiałam obłupywać migdały ze zbędnych ilości karmelu. Dlatego postanowiłam zrobić je sama, to przecież nic trudnego, jeżeli tylko jest się oswojonym z karmelem. Ja nie byłam do zeszłego lata, ale skusiłam się raz na tarte tatin, i od tamtego czasu upiekłam ich tyle, że karmel już mi  nie jest straszny.


Migdały w karmelu

200g migdałów w łupinkach
3 łyżki cukru (najlepiej trzcinowego)
odrobina cukru waniliowego

Migdały można lekko uprażyć na patelni lub w piekarniku. Uważać, żeby nie przedobrzyć, bo wtedy migdały gorzknieją. Dwie i pół łyżki cukru z dwoma szczyptami wanilii roztopić na patelni, wsypać migdały i dokładnie wymieszać. Jeżeli migdały nie były wcześniej prażone, podsmażać ok. 1 minuty, jeżeli były to od razu ściągamy je z ognia. Pozostały cukier zmielić lub drobno rozetrzeć, obsypać nim migdały gdy jeszcze są gorące, wymieszać. Ostudzić. Wspaniale smakują jeszcze ciepławe, ale należy uważać by się nie poparzyć.
A za zimą wcale nie będę tęsknić.


7 komentarzy:

  1. Bardzo fajny pomysł na te migdały, ja jestem zdecydowanie orzechowo -migdałowa więc na przegryzkę do filmu jak znalazł.

    OdpowiedzUsuń
  2. no dokładnie na przegryzkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że ta przekąska jest dostępna przez cały rok na deptaku w Kopenhadze, tuż przy Małej Syrence; a w szczególności latem, kiedy jest tam dużo turystów; tradycyjnie jednak jest to gwóźdź programu wszelkich straganów świątecznych, organizowanych w okresie Bożego Narodzenia także i tu, w maleńkim miasteczku na Jutlandii, skąd serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. ale się cieszę, w końcu ktoś z Danii :) co prawda przy Syrence nigdy nie byłam, ale w Helsingor też tylko w okolicy świąt je spotkałam. Jutlandia mówisz, eish, ja spędziłam 4 lata w okolicach Holstebro ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne ! muszą byc pyszne i chrupiące !

    OdpowiedzUsuń
  6. Sa super, i to przesypywanie zeby sie nie kleily - bomba!

    OdpowiedzUsuń

Gâteau Marcel

W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...