Robię za mało zdjęć. Tych najzwyklejszych, upamiętniających zwykłe-niezwykłe chwile. Co z tego, że torba zwykle pełna aparatów, skoro i tak nie jestem w stanie żadnego wyciągnąć na czas.W nowym domu chciałam powiesić kilka zdjęć na ścianach, jak za dawnych lat. Okazało się, że tylko te z dawnych lat znalazłam pudłach, te same wisiały na mojej ścianie daleko stąd 10 lat temu. Nie wiem, gdzie uciekły wszystkie lata pomiędzy i dlaczego nikt nie robił zdjęć. Tym razem chciałam porobić kilka pamiątek na przyszłość, ale raczej też za dużo z tego nie wyszło. Za to jest to zdjęcie. Co prawda na żadnej ścianie nie wyląduje, ale jak najbardziej wydarzenia tego wieczoru przejdą do historii. Przystanek w Sobczycach 2012.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gâteau Marcel
W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...
-
W tym roku święta spędziliśmy z przyjaciółmi w Danii, w towarzystwie polsko-niemiecko-litewsko-marokańskim. Ode mnie był barszcz z uszkami i...
-
Ten chleb pieczemy codziennie w pracy. Ja w zasadzie wyrabiam tylko na niego ciasto w porcji przemnożonej przez 10, a gdy przychodzę...
Zdjęcia sprzed 10 lat...Bardzo żałuję, że nie było mnie w Sobczycach.
OdpowiedzUsuńm
miałaś trochę ważniejsze sprawy na głowie ;) zresztą to i tak wszystko dzięki Tobie :)
OdpowiedzUsuń