Nigdy wcześniej nie miałam czegoś takiego w ustach, moje kubki smakowe szaleją na punkcie tych niepozornych batoników.
Pierwszy raz zrobiłam je zaraz po ukazaniu się tego przepisu na Earthsprout. Teraz chłodzi się kolejna partia. I kiedy tylko o nich myślę, moje ślinianki zaczynają szybciej pracować!
Batoniki zrobiłam po swojemu, trochę pożonglowałam składnikami, ale i tak wyszły niesamowicie. Zamiast konopnego proszku proteinowego użyłam całych nasion konopi - niełuskanych i nie RAW, u mnie dostępne są we wszystkich sklepach ze zdrową żywnością, w porównaniu do tych łuskanych RAW wychodzą dużo taniej. Dodam jeszcze, że nasiona konopi nie zawierają substancji psychoaktywnych i są jak najbardziej legalne. Próbowałam coś wygooglować, ale tak na szybko nie znalazłam skąd je można ewentualnie w Polsce zakupić. Ponoć na Śląsku sprzedają je na targach, używa się ich bowiem do świątecznej zupy śląskiej - siemieniotki. Kilka przepisów z użyciem nasion konopi tutaj i tutaj.
Batoniki proteinowe
(kilkanaście sztuk)
1 szklanka płatków owsianych
1 szklanka wiórków kokosowych (pozostałych z produkcji mleka z kokosa)
ok. pół szklanki prasowanych daktyli (lub świeżych, lub suszonych namoczonych)
5 łyżek nasion konopi
2 łyżki nasiona chia (można pominąć)
1-2 łyżki melasy karobowej
1 łyżka proszku z maca
szczypta soli
1 łyżka oleju kokosowego (lub np. klarowanego masła)
Polewa
2 łyżki oleju kokosowego
łyżeczka sproszkowanego karobu
strata skórka z połowy cytryny
Do posypania:
Pyłek pszczeli (można pominąć)
kruszone nasiona kakaowca (lub kruszone nasiona konopi)
Nasiona konopi i chia rozdrabniamy w moździerzu. Prasowane daktyle zalewamy na chwilę wrzątkiem, odcedzamy. Płatki rozdrabniamy na mąkę, jeżeli są drobne to pomijamy. Wszystkie suche składniki mieszamy razem, dodajemy daktyle i łączymy. Ja to robię ręcznie i zajmuje to trochę czasu, można użyć malaksera lub miksera. "Masa" powinna być lekko klejąca, ale nie zwarta, o konsystencji klejących się grudek. Dodajemy melasę z karobu. W razie potrzeby można dodać więcej daktyli lub karobu. "Ciasto" wykładamy do długiej keksówki wyłożonej papierem do pieczenia, równomiernie rozprowadzamy i dociskamy (przy pomocy tłuczka do ziemniaków lub mniejszej foremki). Schładzamy ok. 10 minut w zamrażarce.
Polewa: rozpuszczamy olej kokosowy, mieszamy z karobem i skórką cytrynową, polewamy schłodzone batoniki (nierównomiernie, trochę tu, trochę tam). Posypujemy pyłkiem i kawałkami kakaowca, lub nasionami konopii. Kroimy schłodzone, przechowujemy w zamkniętym słoiku lub puszce (u mnie w lodówce).
Naprawdę zachęcam!
Nasiona konopi są naprawdę bardzo zdrowe, zawierają całe mnóstwo potrzebnych nam tłuszczów (jak omega 3), jak również białek (a w nich wszystkie aminokwasy egzogenne). Również nasiona chia i pyłek pszczeli zawierają naprawdę sporo białka. Takie batoniki to prawdziwy zastrzyk energii!
pycha! lubię takie:)
OdpowiedzUsuńto koniecznie musisz ich spróbować, genialne są!
UsuńŚwietny pomysł z tym zastąpieniem proszku proteinowego ziarnami konopi, coś czuję, że będę musiała na dniach uskutecznić ich poszukiwania. Nie mogę się już doczekać, kiedy wypróbuję ten przepis;)
OdpowiedzUsuńw oryginale była jeszcze wanilia i pieprz czarny, ale ich nie dodawałam, chociaż pewnie też warto :)
Usuńświetne energetyczne batoniki ;)
OdpowiedzUsuńpolecam, również w formie kulek :)
Usuńdziękuję, zawstydzasz mnie ;)
OdpowiedzUsuńMężusiowi musiałabym zrobić, bardzo lubi podobne wcinać :)
OdpowiedzUsuńZrobilam jej, po 5 innych niezbyt udanych przpisach,,,i nie ze sa pyszne, sa po prostu niemozliwe....zamiast skorki cytryny dalam limonki
OdpowiedzUsuńwow, ale masz zacięcie, ja bym się pewnie poddała po tylu skuchach... niemożliwe - podoba mi się to określenie!
UsuńPlanuję zrobić wkrótce, znaczy jutro! Wszystko okazuje się mam w domu, tylko konopi brak, myślę by zamienić je na siemię lniane, co myślisz Ola?? Powinno być dobrze :)
Usuń