W sobotę wybraliśmy się na Hobbita. Dobrze pamiętam, że książkę z fruwającymi kartkami z domowej biblioteczki czytałam z wypiekami na twarzy. Jednak z kina wyszłam zawiedziona, z wielkim niedosytem. Nie tylko ja zresztą.
Nie jestem pewna, czego się po filmie spodziewałam, książki szczegółowo już nie pamiętam. Naturalnym wydaje się więc porównywanie do ekranizacji Władcy Pierścieni. I o ile Hobbit, czyli tam i z powrotem w książkowej wersji podobał mi się bardziej niż trylogia Władcy, to muszę przyznać, że z filmem jest dokładnie odwrotnie...
Zastanawiam się, co powinnam wymienić jako pierwsze, to że film jest po prostu nudnawy i kręcenie trzech części z jednej, niewielkiej książeczki to po prostu zły pomysł? Na pewno trzy kiepskie filmy zarobią więcej niż jeden dobry. Czy też fakt, że w tym przypadku grafika 3D jest po prostu przereklamowana? 48 klatek na sekundę to jednak za dużo na moje oczy. I o ile niektóre filmy ogląda się doskonale w trójwymiarze (Pina w 3D to niesamowite przeżycie, a D. twierdzi, że Avatar też był o niebo lepszy), to powtórkę takiego Hobbita najchętniej obejrzałabym po staroświecku, na płasko. Nie wszyscy mają świra na punkcie technologii... Jakoś tak wyszło, że oglądając ten film wcale nie ma się uczucia, że ogląda się film. Ani to gra komputerowa, ani teatr, takie coś nijakie, i tyle. Dla porównania obejrzeliśmy wczoraj Bractwo Pierścienia, i to naprawdę było przyjemne dla oczu, sposób kręcenia nadaje zupełnie inny klimat tej opowieści.
Ogólnie film chyba warto obejrzeć, choć ja naprawdę mam mieszane uczucia i wcale nie jestem tego taka pewna, bo jeszcze kilka innych rzeczy nie za bardzo mi się podobało. Ale za pierwszym razem radziłabym chyba jednak dwuwymiarowo, no chyba, że ma się świra na punkcie technologii :) A najlepiej i tak przeczytać książkę!
zdjęcia:
http://www.fanpop.com/clubs/the-hobbit-an-unexpected-journey/images/31470196/title/hobbit-photo
http://cms.antykwariat.waw.pl//mfc/a/8/f/0/daf718da394386e7c38c2c17724bd065f935.jpg
To w takim razie jeszcze jeden powód, żeby nie iść na ten film do kina.
OdpowiedzUsuńChoć jak dla mnie fakt, że przy produkcji zginęły zwierzęta jest wystarczającym argumentem „przeciw”.
dzięki za informację, nie słyszałam o tym wcześniej.
UsuńJa tez o tym czytalam , ale podbno rezyser powiedzial ze zrobil wszystko zeby tak nie bylo.
UsuńJa nie wiem jak było ale szanuje tego rezysera i ufam ze on sam zrobil wszystko jak nalezy - mozliwe ze to byla wina innych osob,
Ja ogladne film ale bez 3d napewno.Uwielbiam Hobbita i Władce Pierścieni,czytalam ksiazki,ogladalam filmy i jestem zachwycona :)
Serio? jakies zwierzeta zgineły podczas krecenia filmu??
OdpowiedzUsuńnie zginęły, tylko zdechły. z winy weterynarza zresztą, który podał im złą karmę.
Usuńprzypuszczam, że trudno będzie dowiedzieć się jak naprawdę było, wszyscy twierdzą co innego :(
OdpowiedzUsuń