poniedziałek, 17 czerwca 2013

Sałatka z kwiatami rzepichy, nie mylić z rzepakiem :)




Jestem, jestem, aczkolwiek ostatnio trochę mniej w kuchni, a trochę bardziej w innych miejscach. Kabelek od aparatu też się zapodział, i jakoś nie za bardzo chciało mi się go szukać, ale dzisiaj go w końcu dojrzałam. Do domu chodzę na około, przez prawie łąkę i przez krzaki. Takie są to plusy braku rowera, gdyby go nie ukradziono, na pewno nie miałabym okazji na te spacery. Zbieram polne kwiaty, niektóre z nich zjadam. Dzisiaj D. robił kolację, zaczął od sałatki. Niby nic wielkiego, ale i tak się ucieszyłam. Do sałatki postanowiłam dodać kwiaty rzepaku, D. uznał to za profanację i wydziwianie... Ale ja tak bardzo chciałam w tym roku zjeść coś z rzepakiem, a przegapiłam sezon kwitnienia. Te tutaj to jakieś niedobitki, ale raz na spacerze jeszcze w maju zerwałam kilka łodyg i zauroczyły mnie smakiem. Rzepak jest pikantny! Obiecałam sobie wrócić po więcej, ale już mi się to nie udało. Teraz łodygi są twarde i łykowate. Może za rok się uda.

EDYCJA 4. kwietnia 2014

Okazało się, że rzepak nie był rzepakiem, a roślinką bardzo do niego podobną - rzepichą. Nazwę w tytule i przepisie poprawiłam, przepraszam za wprowadzenie w błąd!


Sałatka z kwiatami rzepaku 





różnokolorowe pomidorki koktajlowe
ogórek
oliwki kalamata
ser owczy z solanki
zimnotłoczony olej rzepakowy
kwiaty rzepichy

Posiekać, wymieszać, skropić i posypać. Smacznego!












11 komentarzy:

  1. Zazdroszczę możliwości zdobycia kwiatów rzepaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedna z niewielu zalet mieszkania w mojej dziwnej okolicy :)

      Usuń
  2. ojej ,ale czad Olu , normalnie coś niezwykłego taka sałatka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sałatka sałatką, ale rzepak to moje odkrycie tego roku ;)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten był z nieużytku zarośniętego zielskiem, pewnie pozostałości uprawy sprzed lat więc raczej nie pryskane. robaczki też się znalazły ;) kofeina i tytoń to też trucizna.

      Usuń
  4. to znów ja :) ale się tu sielsko, letnio, pięknie u Ciebie zrobiło! wspaniały obrus, bukiet... i choć rzepak już przekwitł, to nawdychałam się go sporo w tym roku - pachniał pikantnie! nie wpadłam na to, aby go spróbować, ale ten tu, to pewnie jeden z tych intensywnie pryskanych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! to nie obrus, to worek ;) to chyba lepiej dla Ciebie i Kalinki, że ich jednak nie spróbowałaś..

      Usuń
  5. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń

Gâteau Marcel

W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...