sobota, 18 lutego 2012

Tam i z powrotem. Tyskland.



Ferie się kończą. Jutro wsiadamy w samochód i jedziemy, wracamy na daleką północ. Nawet nie zauważyłam, kiedy polubiłam Niemcy. Może niekoniecznie język i może niekoniecznie pogodę w Nordrhein - Westfalen, ale tak ogólnie, a na pewno różnorodność w sklepach:) W Danii jednak trudniej jest dostać niektóre produkty, szczególnie poza Kopenhagą. Także cieszę się niezmiernie, gdy mam okazję zaopatrzyć się w produkty, których próżno szukałabym u siebie.


Kozieradka, kwiat muszkatu, brązowa gorczyca, pasta z tamaryndowca, garam masala w całości.

Tapioka. Będzie się działo :)

Po drodze tutaj miałam w końcu czas rozpakować Kuchnię z zeszłego miesiąca. A w niej artykuł o ulicy nie do przegapienia w Berlinie, a mianowicie  Simon Dach Strasse. Raj dla smakoszy. Nazwa wydawała mi się dziwnie znajoma... No tak, przecież to adres Aivy, odwiedziłyśmy ją tam z Viktorią w kwietniu.


Kollwitzplatz





Galeria rzeźb z Zimbabwe. Fredrichstrasse.



Gdyby ktoś miał ochotę na kamienną rzeźbę z Zimbabwe, polecam Galerię Friends Forever i uroczą ekspedientkę Aivę :) A gdyby ktoś miał ochotę na najlepszy chai w Berlinie, to tylko w restauracji Bombay, która znajduje się na przeciwko. 

5 komentarzy:

  1. O tak, ja też sobie cenię tę różnorodność w Niemczech. Pozdrawiam z Monachium! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja to tylko tak z doskoku :) pozdrowienia z Elsinore :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę kozieradkę! co z nią przyrządzasz? tyle się naczytałam o jej prozdrowotnych właściwościach, ale nie wiem jak ją spożywać. Podpowiesz mi coś?

    OdpowiedzUsuń
  4. tak szczerze, to ja się z kozieradką dopiero zapoznaję. póki co, dorzucam jej po trochu do różnych potraw warzywnych jednogarnkowych, mniej lub bardziej indyjskich. no i rozcieram ją w moździerzu najpierw, bo w całości to by tylko przeleciała przez cały układ pokarmowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może Cię to zainteresuje - właśnie wyhodowałam z niej kiełki! fantastyczne w użyciu i zastosowaniu, znacznie bardziej mi podchodzą niż sproszkowane ziarna, nie mają tak intensywnego smaku. jutro na blogu moim będzie wpis o tym :)

      Usuń

Gâteau Marcel

W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...