wtorek, 29 maja 2012

Czeka na mnie ogródek

Co prawda bardzo malusi, ale za to z dynią, którą wyhodowałam od pestki, a dynię-matkę przywiozłam wcześniej od rodziców. Była podarkiem dla przyjaciół, ale okazało się, że mimo wszystko znowu do mnie wróci. Zrządzenie losu. Poza tym w ogródku rosną ziemniaki, truskawki i rabarbar. Resztę pomijam milczeniem, bo i tak nie wiem, czy urośnie. Za to już teraz planuję co w nim wysieję w przyszłym roku! Ogródek, zresztą razem z malutkim domkiem znajdują się w środku Kopenhagi, w sąsiedztwie wielu innych domków z malutkimi ogródkami. No i czeka na nas, już niedługo. Póki co próbuję się nacieszyć tym, co mam tutaj, może nawet kiedyś zatęsknię. Zdjęć w ogródku zapomniałam zrobić, te zrobiła jego twórczyni i właścicielka.



Moja dynia w towarzystwie koleżanek cukini, pięknie rośnie!
Ziemniaki rosnące w ziemniaczanych workach

2 komentarze:

  1. zazdroszczę! ja się z moimi rzodkiewkami i pomidorkami na małym balkonie muszę zmieścić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no ja póki co mam wszystkie dwa parapety zastawione doniczkami ;)

    OdpowiedzUsuń

Gâteau Marcel

W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...