poniedziałek, 16 lutego 2015

Kiszona rzepa - na różowo oraz w kimchi

Czarna rzepa czyli czarna rzodkiew ;)

Fioletowa


Obiecałam wrócić z przepisami na rzepę i przez cały tydzień cisza, jak makiem zasiał. Planowałam kilka osobnych wpisów na ten temat, bo planuje mi się najlepiej w weekendy. Tylko potem w tygodniu ciężko te plany wdrożyć... Dlatego będzie jeden wpis, zbiorczy, głównie na temat kiszenia rzepy, może być?

Zacznijmy od rzepy na różowo!
O różowych kalafiorach kiszonych z dodatkiem buraka już Wam kiedyś pisałam, okazuje się, że rzepę można ukisić w podobny sposób. Rzepa na różowo to przysmak kuchni Środkowego Wschodu, jako np. dodatek do shawarmy, znana również w greckich przystawkach typu meze.



Różowa rzepa

kilka mniejszych rzep (lub większe sztuki pokrojone w mniejsze kawałki)
kawałek buraka
1 suszone chilli
 zalewa (1 łyżka soli na 1 litr przegotowanej wody)

Z małych rzep odciąć górne i dolne części, większe pokroić np. w łódki. Do wyparzonego słoja włożyć chilli, kawałek buraka, wypełnić rzepami (najlepiej podociskać tak, żeby nic się nie poluzowało). Zalać roztworem soli. W razie potrzeby obciążyć, by nic nie wystawało nad powierzchnię (np. mniejszym słoikiem wypełnionym wodą). Trzymać w temperaturze pokojowej przez ok. tydzień, następnie można przenieść do chłodniejszego miejsca. Czas kiszenia zależy od wielkości kawałków rzepy, stan ukiszenia najlepiej sprawdzać organoleptycznie.


Rzepę można również ukisić tak samo jak kapustę, wtedy należy ją zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Tego sposobu jeszcze nie wypróbowałam, ale co się odwlecze to nie uciecze.

Postanowiłam za to dodać po rzepie fioletowej i czarnej do swojego ostatniego kimchi. Pisałam kiedyś o swoim pierwszym kimchi z kapustą pak choy i jarmużem, z pastą bananową.
Dzisiejszy przepis jest inspirowany pomysłem z 'Fermented Vegetables' Kirsten K. i Christopher Shockey.


Kimchi z rzepą

1 duża kapusta pekińska
1 biała rzepa
1 czarna rzepa
1 duża marchewka
2 ząbki czosnku
kawałek imbiru
proszek chilli do smaku
słodka papryka dla koloru

na 2 litry wody pół szklanki soli

Wierzchnie liście kapusty odłamać i opłukać. Kapustę pokroić na ćwiartki, razem z odłożonymi liśćmi włożyć do miski z zalewą solną na kilka godzin (zalecane 8, u mnie krócej), obciążyć talerzem. Następnie kapustę wyciągnąć z wody, odsączyć, zostawić ok. 1 szkl. wody. Startą marchew, rzepy skrojone w słupki, rozdrobniony czosnek i imbir wymieszać z chilli i papryką, Kapustę skrojoną w mniejsze kawałki wymieszać z pozostałymi warzywami, porządnie 'wymasować'. W razie potrzeby dodać odrobinę dosolić (zawartość soli w kapuście zależy od czasu jej nasolenia). Kapustę podociskać w słoiku, na sam wierzch wyłożyć całe liście. Zalać roztworem solnym (kilka centymetrów nad powierzchnię kapusty). Docisnąć mniejszym słoikiem wypełnionym wodą. Zostawić w temperaturze pokojowej na kilka dni (3-5), następnie można włożyć do lodówki. Im dłużej fermentowana kimchi tym lepiej smakuje :)



W kuchni koreańskiej kimchi występuje jako jeden - z wielu - dodatków do dania głównego. Serwowana w niewielkich ilościach jest zwykle piekielnie pikantna, dlatego ja przygotowują ją po swojemu i dozuję chilli według własnych upodobań, dlatego często występuje u mnie w ramach sałatki. Z kimchi można również gotować zupy lub 'bigosy' czy też gulasze. Sposobów na zrobienie kimchi jest nieskończenie wiele, tak samo jak na jej zjedzenie.

9 komentarzy:

  1. Super. Dzięki. Nie wiem kiedy wypróbuję, bo nie mam dostępu do porządnej rzepy niestety. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. hm pytanie :) słoiki zakręcamy od razu, czy zostawiamy otwarte przez pierwsze dni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod niedokręconą zakrętką do tygodnia zostawiamy, aby gazy mogły się wydostawać 😀

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Gâteau Marcel

W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...