Tak wygląda mój, parapatowy na razie, ogródek. A jak się miewa Wasz, wysialiście już coś? Ja mam zamiar przenieść wszystko na balkon, jak tylko zrobię tam trochę miejsca, i jak się już skończą minusowe temperatury. I jeszcze więcej nasionek czeka na wysianie.
Kolendra z darynatury.pl |
Chilli z nasion wyhodowanych przez Mamę, a wcześniej od Camilli Plum. Doniczki z recyklingu;) |
Tajska bazylia, która w zeszłym roku nie chciała wyrosnąć, może w tym jej się uda. |
Roszponka, która się buntuje i bardzo wolno rośnie. |
Rzeżucha! |
Ja nie mam serca do hodowli roślin, jedynie o kiełki potrafię zadbać, pewnie dlatego, że proces hodowli jest krótki. Na szczęście mój facet nadrabia moje braki, dopieszcza swoje papryczki chili, dba o moją mięte i z entuzjazmem zabiera się za planowanie wysiewu nowych ziół;)
OdpowiedzUsuńzloty facet, tylko pogratulowac :) moj by nawet nie podlal, gdyby mu na oczach usychaly, chyba... :D
Usuńa powiedz mi Kochana skąd mogę wziąć takie nasionka chili ?
OdpowiedzUsuńja te swoje wydlubalam z papryczek suszonych w calosci przez moja Mame. jak chcesz, to Ci wysle, bo mi jeszcze troche zostalo :)
Usuńno i oczywiście można też kupić świeżą papryczkę chili, wydłubać z niej nasiona, wysuszyć i wtedy siać :)
Usuńallle super!!! u mnie coś nie idzie, już już coś widziałam, ale chyba przedobrzyłam z podlewaniem :( zacznę od początku. za to chętnie podzielę się ślicznymi kiełkami cebulowych kwiatów posadzonych nieufnie, grudniową porą :)
OdpowiedzUsuńa wiesz, tej mojej roszponce też jakoś średnio idzie, wcale nie jestm przekonana, czy coś z tego będzie. cebulki przyjęłabym z radością, tylko pewnie nie najlepiej zniosłyby długą podróż pocztą :)
UsuńJa postawiłam na gotowe doniczki z ziołami zakupione w super markecie..w tym moim mikroskopijnym ogródku z nasiona nic nie chciało rosnąć..za to z doniczki to prawie małpi gaj mi się zrobił..a co najlepsze to np mięta miała o wiele większe liście niż wtedy gdy była hodowana w doniczce na oknie.
OdpowiedzUsuńja mam tymianek i rozmaryn z supermarketu, całkiem dobrze się trzymają już od świąt, pierwszy raz mi się tak udało. mam je zamiar przesadzić do paletowego ogródka, jak już go zrobię ;)
UsuńCudnie tak patrzeć na wzrazstające wiosennie roślinki. Już nie wspomnę, ile dobrego z nich będzie, jak zaowocują. Gratuluję. Ja to jestem jakaś 'noga' do hodowli, ale za to dobrze sobie radzę z pędzlem :D Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńa wiesz, mnie też się zawsze wydawało, że jestem 'noga', ale w zeszłym roku się uparłam i jednak coś mi się udało wyhodować. także nie ma to jak łamanie stereotypów o samej sobie :) choć zawsze bardzo chciałam to z pędzlem też sobie nigdy nie radziłam, ale to raczej ciężko będzie zmienić... pozdrawiam serdecznie!
Usuń