środa, 28 sierpnia 2013

Brzoskwinia w miodzie z tymiankiem

Dwóch tart owocowych pod rząd jeszcze tu nie było, ale uwierzcie, że jest ku temu dobry powód. Świętujemy!
Ostatni piątek był całkiem udanym dniem. Tego dnia poznałam całkiem uznanego duńskiego szefa kuchni, Mikkela Karstada. Wspominałam o nim tutaj kiedyś, link do jego bloga od dawna stoi na pasku bocznym, także wielkim przeżyciem było poznanie kogoś tak inspirującego. Do domu wracałam na skrzydłach i uśmiech chyba nie zniknął mi z twarzy tego dnia.
Także o ile piątek był całkiem udanym dniem, to poniedziałek rzucił mnie na kolana. Tego dnia dowiedziałam się, że będę się od Mikkela uczyć i z nim pracować. Dla tych, którzy nie wiedzą, to w tym roku zaczęłam zmieniać kwalifikacje i kształcić się na asystenta odżywiania, teraz przyszedł czas praktyki. Nie chcę, żeby to brzmiało jak jakieś bezwstydne chwalenie się (choć tym pewnie częściowo jest ten wpis;), ale po prostu ciągle nie mogę ochłonąć i cieszę się niezmiernie, że będę się mogła uczyć od najlepszych. No i kto lepiej zrozumie moją radość niż czytelnicy blogów kulinarnych :)
Także najpierw był szampan, a że wczoraj wieczorem znajomi wpadli, trzeba było ich przyjąć i podzielić się dobrą wiadomością.
Brzoskwinie z tymiankiem chodziły za mną od dawna, ale jakoś nie udało im się wcześniej doprosić o swoją kolej. Jabłkowej tarty tatin dawno nie jadłam, dlatego postanowiłam brzoskwinie skarmelizować, jednak bez jednoczesnego bawienia się w odwracanie ciasta. Zamiast cukru do karmelizowania użyłam miodu tak pysznego, że mógł on być najlepszym miodem, który w życiu jadłam, prosto z Klasztoru Esrum.
Spód, jak zwykle, eksperymentalny, jednak tym razem chyba jednak warty polecenia.



Tarta: brzoskwinia w miodzie z tymiankiem

spód:
200g płatków - u mnie po połowie owsianych i orkiszowych
100g masła
1 dojrzały banan

wypełnienie:
8-10 dojrzałych brzoskwiń
2 łyżki miodu
2 łyżki masła
kilka gałązek tymianku
pół łyżeczki cukru aromatyzowanego wanilią (lub esencji)

Piekarnik nagrzać do 200 stopni C.
Płatki rozdrobnić w dłoniach lub zmielić, wyrobić z masłem i bananem. Blaszkę do tarty wyłożyć papierem do pieczenia i okleić ciastem. Wstawić do piekarnika na 10-15 minut.

Na dobrze rozgrzanej patelni roztopić masło z miodem i listkami tymianku (zostawić część do późniejszej dekoracji). Dodać brzoskwinie pokrojone w połówki, ćwiartki, lub ósemki. Smażyć po ok. 5 min z obu stron, brzoskwinie powinny wydzielić soki. W razie potrzeby można dodać więcej miodu i masła. Brzoskwiniami wyłożyć spód ciasta, polać syropem z patelni. Piec do zarumienienia brzegów tarty. Podawać na ciepło z gałką lodów, lub po ostygnięciu.

Miodowy miesiąc

6 komentarzy:

  1. wspaniale! gratuluje! ten spód równie inspirujący jak poprzedni, a może nawet bardziej? z chęcią spróbuję co wymyśliłaś, początkująca adeptko asystująca :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję :) tak sobie teraz myślę, że jakaś garść orzechów włoskich do spodu też by się mogła sprawdzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zrobiłam spód! genialny! no żesz coś przepysznego - ja na to nawrzucałam malin i borówek amerykańskich, a płatków nie mieliłam ani nic i też wyszło, wyszło pycha :) będę do niego wracać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow, az takiej reakcji sie nie spodziewalam ;) ciesze sie, ze zasmakowal!

      Usuń
  4. Dobrze mi od samego patrzenia.... :)

    OdpowiedzUsuń

Gâteau Marcel

W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...