Dawno temu w Krakowie studiowałam przez chwilę z Małgosiem, zanim nie uciekłam daleko. Wtedy pałętałam się samotnie po slamach poetyckich i spotkaniach autorskich, bo za późno dowiedziałam się o Małgosinych zainteresowaniach.
A kiedy po raz pierwszy przeczytałam coś, co wyszło spod jej pióra (już jak mnie tam nie było), to chyba na pewno usiadłam z wrażenia.
Znam tylko pierwszy tomik Gosi, z drugiego znalazłam kilka tekstów online. O istnieniu 'Granicy lasu' dowiedziałam się dzisiaj, i tylko ten tytułowy wiersz udało mi się odnaleźć.
Nie wiem jak to napisać, żeby nie przesadzić w niedobrą stronę.
Może dlatego nie napiszę nic, bo mam skłonności do popadania w banały, a tego bym nie chciałą Małgosi uczynić. Zobaczcie sami.
granica lasu
las czuje pustkę tego domu i próbuje się zbliżyć wysyła młode sarny
by obgryzały kruche gałęzie jabłoni przygląda się rozrasta i podchodzi
lisem pod stodoły z ciężkich bali musisz wiedzieć że mamy z lasem
niedokończone strachy i mgliste historie należy je opowiedzieć stąd
te nieustanne spacery nasłuchiwania zbieranie żołędzi wcieranie
bzowiny w ciało suszenie grzybów i ziół
///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Małgosia, jako osoba wszechstronnie utalentowana, również fotografuje. Uwielbiam jej analogi, najbardziej te dzikie, z lasu właśnie.
Okładka i wiersz pochodzą ze strony wydawnictwa.
Powyższe zdjęcie pożyczyłam stąd.
A jakbyście chcieli poczytać trochę więcej, to można np. tutaj.
A jak już jestem w temacie lasu, to jeszcze piosenka, która mnie raduje od dłuższego czasu. Stylistyka nieco odmienna, ale jak tak lubię, bardzo.
zdolna dziewczyna z niej. lubię "leśne' klimaty :)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Was.
dziekuje, przekaze :)
UsuńOlutku, dla Ciebie, z lasu granicy, moc melodii listkowych i borówek wysyłam :*
OdpowiedzUsuńjeszcze nie doszly Madziku, a bardzo chcialabym je uslyszec <3
Usuń