Mamy wyjątkowo ciemny styczeń. Statystyki mówią, że słońce świeciło nam do tej pory jedynie trzydzieści minut dziennie. W praktyce było to może półtora dnia, a pozostałe dni zostały pochłonięte przez ciemności. Dlatego, na przekór wszelkim mrokom, dzisiaj wspomnienia słonecznych dni. Od razu robi mi się cieplej oglądając te zdjęcia. Mam nadzieję, że i Wam uśmiechnie się buzia :D


Ja też mam akurat przygotowany już post o Kopenhadze latem :)) którą odwiedziłam pierwszy raz w minione wakacje.
OdpowiedzUsuńZapraszam więc niebawem :))
Twoje zdjęcia miło przypominają słoneczko... rzeczywiscie brak go, oj brak. Jeszcze będzie trzeba trochę wytrzymać.
Pozdrawiam!
wytrzymamy :)
Usuńpamiętam, że o tym wspominałaś i czekam niecierpliwie, może nawet jakieś miejsca rozpoznam :)
piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńdziekuje! to sa chyba moje najlepsze zdjecia, a przynajmniej od teraz ulubione :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńZapraszam na swój blog poświęcony moim spostrzeżeniom z życia w Kopenhadze:)
http://jamaicaofthenorth.blogspot.dk
dzięki, i już zaglądam :)
Usuń