wtorek, 21 stycznia 2014

Kopenhaga. Lato.

Idzie zima. Długo już tak idzie, ale tym razem ponoć już jest za zakrętem.
Mamy wyjątkowo ciemny styczeń. Statystyki mówią, że słońce świeciło nam do tej pory jedynie trzydzieści minut dziennie. W praktyce było to może półtora dnia, a pozostałe dni zostały pochłonięte przez ciemności. Dlatego, na przekór wszelkim mrokom, dzisiaj wspomnienia słonecznych dni. Od razu robi mi się cieplej oglądając te zdjęcia. Mam nadzieję, że i Wam uśmiechnie się buzia :D


























 



6 komentarzy:

  1. Ja też mam akurat przygotowany już post o Kopenhadze latem :)) którą odwiedziłam pierwszy raz w minione wakacje.
    Zapraszam więc niebawem :))
    Twoje zdjęcia miło przypominają słoneczko... rzeczywiscie brak go, oj brak. Jeszcze będzie trzeba trochę wytrzymać.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wytrzymamy :)
      pamiętam, że o tym wspominałaś i czekam niecierpliwie, może nawet jakieś miejsca rozpoznam :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. dziekuje! to sa chyba moje najlepsze zdjecia, a przynajmniej od teraz ulubione :)

      Usuń
  3. Przepiękne zdjęcia.
    Zapraszam na swój blog poświęcony moim spostrzeżeniom z życia w Kopenhadze:)
    http://jamaicaofthenorth.blogspot.dk

    OdpowiedzUsuń

Gâteau Marcel

W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...