Jestem amatorską zjadaczką roślin mniej lub bardziej dzikich, i dobrze mi z tym, wręcz wspaniale! Do czego zachęcam również i Was! A żeby jeszcze lepiej Was zachęcić, pokażę Wam całkiem urocze (wg moich własnych standardów oczywiście) danie. To w zasadzie deser jest, albo propozycja na lekki posiłek w upalne dni.
Koldskål to duńska zupa z maślanki na słodko, najczęściej z dodatkiem specjalnych ciasteczek i truskawek - przynajmniej mi się tak kojarzy. W dosłownym tłumaczeniu nazwa oznacza 'zimną miskę', czyli właśnie coś do ochłody. Tradycyjnie tę zupę serwuje się w czystej postaci, czyli na biało, jednak ja postanowiłam zaszaleć i zrobić ją w trzech kolorach, a w dodatku z dodatkiem płatków róży. Bo nie od dziś wiadomo, że truskawka z różą się lubią niezmiernie. Przepis podstawowy wzięłam z książki Camilli Plum 'The Scandinavian Kitchen', zmniejszyłam go o połowę i standardowo pominęłam cukier, w tym wypadku zastępując go miodem.
Różane Koldskål
3 żółtka (mogą być pasteryzowane)
duża łycha miodu (zamiast 100 g cukru)
sok z połowy cytryny
ziarenka z 1 laski wanilii
100 ml śmietany kremówki
1 litr maślanki
dwie garści płatków pachnącej dzikiej róży
500 g świeżych truskawek
Żółtka zmiksować razem z miodem, cytryną i wanilią, rozprowadzić w maślance. Schłodzić. Zachować część płatków do dekoracji, z reszty oberwać białe końcówki płatków różanych, a następnie rozetrzeć je w moździerzu. Maślankę podzielić na trzy części, do pierwszej dodać różę i zblendować jak najdrobniej. Do następnej dodać część truskawek i zmiksować na gładki koktajl. Trzecią część zostawić bez dodatków. Ubić śmietanę, rozdzielić po równo do każdego naczynia z maślanką i delikatnie wymieszać. Do talerzy lub miseczek nalewać pojedynczo kolorowe płyny. Serwować z płatkami róż i truskawkami. Na zdjęciu duża porcja podwieczorkowa, w deserowej nie miałabym miejsca na takie artystyczne kompozycje ;)
Mmm, bardzo lubię :) Mój Duńczyk serwuje mi zawsze wersję waniliową, ale przymierzam się do truskawkowej - jadłam raz i była pyszna :) Taka z różą musi smakować wręcz upojnie :)
OdpowiedzUsuńto zrób mu wersję różaną, dopiero się zdziwi ;) w naszej stołówce na studiach zwykle serwowano z truskawkami, ale niestety z gotowcem kartonowym...
UsuńFantastyczna! Ja zrobiłam niedawno zupę maślankową ze stokrotkami, w wersji słonej, ale ta z truskawkami musi być obłędna :-)
OdpowiedzUsuńuuu, ze stokrotkami! takie klimaty to ja lubię :D
UsuńOlu, cudownie rozwija się Twoja pasja, inspirujesz i zachwycasz. Miałabym ochotę skomentować wszystko, co przed chwila zobaczyłam, ale czasu brak, więc mówię w pakiecie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Aguś za piękne słowa, szczególnie, że przez Ciebie wypowiedziane <3
UsuńTruskawki i roza - zapach upaja :) myslalas o tym aby zamiast wanilli dodac miete wodna?
OdpowiedzUsuńTwoje opisy maja jedynie to do siebie ze chcialabym je czytajac, smakowac, smakowac, i bladzic w zapachowych oblokach..a tu choroba nie ma czasu!!! Anna Andersen