wtorek, 24 czerwca 2014
Pozdrowienia z gór!
Od kilku dni w kraju, a już zaliczyłam kawalątek Beskidu Wyspowego, kilka strumyków w Beskidzie Niskim, a teraz pakujemy się na krótką wycieczkę w Bieszczady. Także nie jestem w stanie nic dłużej napisać. Następnym razem skreślę kilka słów o Zlocie Zielarzy, na którym rozmawialiśmy między innymi o cudownych właściwościach maślanki. Stąd też dzisiejszy niby przepis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gâteau Marcel
W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...
-
Wcale się z Inez nie umawiałyśmy, gdy ona pisała o szyszkowej akcji , a ja planowałam serię sosnowych wpisów w styczniu. Ale ponoć ...
-
W grudniu zapowiadałam przepis na ten czekoladowy cud, ale w grudniu mi to nie wyszło. Grudzień w ogóle był raczej do niczego. Kończeni...
Rzadko robię ser bo szkoda mi wylewać serwatkę. Teraz będę robić koktajle :-)
OdpowiedzUsuńz serwatki mozna jeszcze zrobic ricotte albo zuzyc do wypieku chleba!
UsuńNa rozmowy o serwatce się nie załapałam. Nie da się być wszędzie na raz, a szkoda. Na szczęście jeśli każdy napisze u siebie mały wycinek tego co widział i słyszał na zlocie - wyjdzie z tego pełniejsza wizja :-) Fajnie, że chcesz się dzielić swoim kawałkiem, czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńoj, oj, cos mi sie wydaje, ze siedzialas obok ;) byc moze to ta terapia nalewkowa ;)
Usuń